Świat sportu wstrzymał oddech po tragicznej wiadomości o śmierci 20-letniej siatkarki, Simony Chine. Jej ciało znaleziono w basenie podczas prywatnej imprezy w Begiri, niedaleko Palermo, w nocy z 1 na 2 sierpnia 2025 roku. Simona, uznawana za wielką nadzieję włoskiej siatkówki, zginęła w okolicznościach, które budzą wiele pytań.
Podczas gdy Polska cieszyła się złotem w Lidze Narodów, włoskie środowisko sportowe pogrążyło się w żalu. “Jesteśmy zdruzgotani!” – mówił Paolo Bimadio, prezes klubu ACDS Kapacense Vleiball. Nikt z uczestników imprezy nie widział ani nie słyszał momentu utonięcia, a po przybyciu policji niektórzy goście byli wciąż mokrzy. Dlaczego nikt nie zauważył dryfującego ciała?
Dodatkowo, na miejscu nie znaleziono alkoholu, mimo że zaproszenia sugerowały jego obecność. W koszu na śmieci były jedynie puste butelki po wodzie mineralnej, co rodzi podejrzenia o próbę ukrycia dowodów. Śledczy wciąż nie wiedzą, czy to był nieszczęśliwy wypadek, czy może coś więcej.
Reanimacja Simony nie przyniosła rezultatów, a wieść o jej śmierci szybko obiegła media społecznościowe, wywołując falę kondolencji i bólu. Jej pozytywna energia i pasja do siatkówki pozostaną w pamięci wielu. Dla polskich kibiców to brutalny kontrast do radości ze złota, a dla rodziny i przyjaciół to nie tylko tragedia, ale także walka o prawdę. Śledztwo trwa, a pytania pozostają bez odpowiedzi. Co tak naprawdę wydarzyło się tej nocy?